„Prawdziwe dziennikarstwo jest rodzajem powołania. Jest zawodem na pograniczu misjonarstwa.” Tak mawiał Ryszard Kapuściński. Trudno się z tym nie zgodzić, wspominając inne jego słowa „że kim innym jest dziennikarz, a kim innym pracownik mediów.” Jak więc zdefiniować różnicę między jednym a drugim?
W naszym kraju może nie jest ona bardzo widoczna. Ale z pewnością istnieje. Mówi się, że dziennikarz nigdy nie jest na urlopie, pracuje 24 godziny na dobę i zawsze ma szeroko otwarte oczy na to, co dzieje się wokół. Dziennikarzem jest się całe życie, a emerytura to tylko słowo. Nie stan faktyczny. Ciekawość powinna być jego nieodłączną cechą. Musi on wiedzieć więcej, znajdować odpowiedzi na nieskończoną liczbę pytań. Trochę jak detektyw. Wraz z tym powinna iść wytrwałość, a wręcz upór, aby móc trwać w tych poszukiwaniach, najczęściej niełatwych. Jedną z najtrudniejszych rzeczy w tym zawodzie jest obiektywność. Mówi się o dążeniu do prawdy. W dzisiejszym świecie, który podąża za sensacją i plotką jest to ogromne wyzwanie. Rzetelne przedstawianie faktów, w sposób obszerny, dokładny, przytaczanie wypowiedzi, komentarzy. Dziennikarz powinien pozostać w tym obiektywny, nigdy nie ulegać jakimkolwiek wpływom. Z tą obiektywnością to różnie bywa. Wierzę jednak, że dla prawdziwego dziennikarza, z powołaniem do zawodu, nie powinno stanowić to problemu.
Życie w XXI wieku toczy się z szaloną prędkością. W jednej chwili dzieją się dziesiątki rzeczy. Dziennikarz musi podążać za wydarzeniami, a nawet starać się je wyprzedzać, potrafić szybko wybierać tematy. Wiąże się to z presją. Odporność na stres jest niezwykle potrzebna. Opanowanie nerwów, gdy czas goni jest niełatwą sztuką. Praca na najwyższych obrotach, przestrzeganie terminów, dokonywanie wyborów w ułamku sekundy – źródeł stresu w tym zawodzie jest mnóstwo. Wszystko da się jednak pokonać. Odpowiednie nastawienie, entuzjazm do pracy bardzo pomaga. Wzrasta przy tym produktywność działania. Nie wyobrażam też sobie dziennikarza, który nie potrafi nawiązywać kontaktów z ludźmi, bądź przychodzi mu to trudno. Ten element jest niezwykle ważny w tej profesji. Pracuje się przecież dla ludzi. Należy umieć dostosować się do nich. Zdolność współpracy pomaga w wykonywaniu obowiązków. Zrozumienie innych, akceptowanie ich poglądów (zarówno tych, z którymi się zgadzamy, jak i tych, którym jesteśmy przeciwni) pomoże unikać konfliktów.
Blog, a dziennikarstwo
Dziennikarz powinien być otwarty, wszechstronny. Posiadanie wiedzy ogólnej jest niezbędne. W dzisiejszych czasach należy wciąż się rozwijać, wszystko wokół dynamicznie się zmienia. Uczymy się całe życie. Współczesny świat jest brutalny, a w takich zawodach jak dziennikarstwo, na powierzchni utrzymają się tylko najlepsi. W dobie Internetu podobno dziennikarzem może być każdy. Z każdej strony atakują nas blogi. Niedawno przeczytałam wypowiedź, która idealnie pokazuje różnicę między „journalist” , a blogowaniem: „Prowadzenie bloga rozumiem tak: tworzę treść. Swoją. Subiektywną. (…) Pracę dziennikarzy rozumiem tak: tworzą treść. Maksymalnie obiektywną.”
Oczywiste jest, że dziennikarz powinien posiadać cechy takie jak: zdolność pisania i mówienia. W sposób jasny, bezbłędny. Słowo to narzędzie pracy, więc powinien on umieć z niego korzystać w pełni. Nie ulega to wątpliwości. Warsztat powinien iść w parze z cechami, potrzebnymi w tym zawodzie. Wtedy istnieje pełna szansa na sukces.
Dla prawdziwego dziennikarza jego zawód to sposób życia. Trzeba mieć do niego zarówno głowę, jak i serce.